czwartek, 13 września 2018

Kiedy szpilki zamieniam na... (?)

   Czasami wydaje nam się, że wiemy co chcemy robić w życiu. Mamy gotowy plan do realizacji, dążymy do wyznaczonych sobie celów. A co gdyby się okazało za parę lat, że życie napisało lepszy scenariusz?

Właśnie tak było ze mną 
Całe życie wiedziałam, że chcę się kształcić, że chcę pójść na studia. W głowie zawsze miałam jeden kierunek - psychologia, gdzieś na przestrzeni lat pojawiła się pedagogika, nie mniej jednak od zawsze wiedziałam, że swoją przyszłość chcę wiązać z pomaganiem innym. Należę do osób ambitnych ale leniwych. Niestety mój najgorszy upadek nastąpił po skończenia gimnazjum. Wszystkie koleżanki dostały się do liceum, a ja? Troszeczkę z wyboru wybrałam fryzjerstwo, od pierwszej klasy wiedziałam, że to nie jest zawód w którym czuję się dobrze. Jednak były to jedne z lepszych lat w moim życiu. Kolejne dwa lata po zdanym czeladniku spędziłam w liceum zaocznie. Moja radość ze zdanej matury była BEZCENNA. 

Właśnie w taki sposób zamieniłam szpilki w obuwie medyczne a nożyczki w strzykawkę.
Jestem studentką pielęgniarstwa, studentką która wie, że jest na właściwym miejscu, która cieszy się z tego co robi. A najważniejsze moje studia i przyszła praca są moją pasją. Czuję, że robię coś z powołania. Nie ważne ile czasu mi zajęło aby dojść w to miejsce w którym jestem teraz, najważniejsze, że to nastąpiło.

                      

                                        Warto spełniać swoje marzenia i brnąć do przodu! 



XOXO

Agnesowa 

wtorek, 15 listopada 2016

Samotność - TAK to ona

Często zadaje sobie pytanie dlaczego jestem sama, nie mam nikogo? Owszem, są osoby na których mogę zawsze polegać i wiem, że mi pomogą. Ale chodzi tutaj o tą drugą połówkę która będzie kochała bezgranicznie i pomimo wszystko. Po mej głowie krążyły różne teorie, zaczynając od tego, że mam brzydkie oczy kończąc na tym, iż chyba nie jest mi nikt pisany. Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatniego czasu z ulgą mogę powiedzieć, że to faceci są niezdecydowani i nie wiedzą czego chcą. Oczywiście nie można tutaj wrzucić wszystkich do jego worka. ;) Są też tacy którzy szukają partnerek na całe życie i są im wierni. Jednogłośnie jednak mogę stwierdzić, że facet to facet- nie da się go zrozumieć. A niby kobiety są skomplikowane, otóż nie. Kobieta chce czuć się kochana, chce poczuć bezpieczeństwo. Jest oczywiście tego więcej, ale wydaje mi się, że to jedne z najważniejszych rzeczy. Dlatego też Panowie proszę Was, nie róbcie kobiecie wody z mózgu. Niech Wasze intencje będą szczere. Albo koleżanka.. albo ktoś więcej ;)


Życzę dużo uśmiechu w ten ponury wieczór. 
Agnesowa ;) 

niedziela, 29 maja 2016

Nowy początek ;)

Kiedyś gdzieś przeczytałam, że ,, Coś musi się skończyć żeby coś mogło się zacząć.'' 
Wydaje mi się, że moja obecna sytuacja jest jak najbardziej adekwatna do tego stwierdzenia.
A mianowicie... Trzy miesiące temu zmieniłam pracę, wszystko zapowiadało się cudownie.
Będę miała więcej pieniędzy, odłożę sobie w końcu na samochód. Nawet znajdzie się motywacja do nauki. Nie wiem czy też tak macie ale ja jestem typem człowieka który czym więcej ma na głowie tym lepiej ogarnia. Niestety tak mnie wciągnął wir pracy, że nie miałam na nic czasu. Oczywiście odbiło się to nie tylko na zmęczeniu i braku czasu na życie prywatne, ale również zapomniałam o najważniejszym. O tym, że na daną chwilę mój priorytet to szkoła. Przecież chcę się dostać  na studia. A co za tym idzie? Matura - niestety ku mojemu zdziwieniu nie jest ją tak łatwo  zdać  po skończeniu zawodówki. W każdym razie sama się nie napisze, trzeba trochę posiedzieć z nosem w książkach.

I co dalej?
Rezygnuje z pracy... Jestem na szczęście o tyle w dobrej sytuacji, że mieszkam z mamą i to ona mnie utrzymuje. Po co się uszczęśliwiać na siłę? Róbmy dokładnie to co chcemy. Nie zapominajmy o swoich celach. ;) Tylko one dadzą nam później satysfakcję. Ja wiem, że za parę lat spojrzę w lustro i powiem sobie: Było warto. ;) Najważniejsze to robić to co się kocha! ♥

A więc.. przede mną ostatnie 2 dni pracy. :) A później? Zabieram się za intensywny romans z książkami. ;) Oby był owocny. :P


xoxo,
    Agnesowa :) 

sobota, 13 lutego 2016

14 luty.

Czyli długo oczekiwane walentynki.
W galeriach pełno serduszek, w reklamach nagłówki ,,Nie zapomnij o swojej Walentynce''.
Wszędzie różowo i czerwono albo dla odmiany czerwono i różowo.
Wszyscy szaleją... Czy naprawdę uczucia trzeba okazywać tylko w walentynki?
Moim zdaniem powinno się starać o drugą osobę codziennie a nie tylko jeden dzień w roku.
To tak jak z jedzeniem, je się codziennie a nie tylko raz w roku. Uczucie trzeba pielęgnować - nie można obrać taktyki, że w walentynki się wykażę. W walentynki tak zwana ,,Twoja Walentynka'' może już wzdychać do kogoś innego. Dlaczego moim zdaniem: 14 luty, zwykły dzień.

A co ja robię w upragnione przez większość dziewczyn walentynki?
WALE W TYNKI! ;D

Pozdrawiam,
Agnesowa ; )

wtorek, 9 lutego 2016

Nie tak miało być.

Dzisiaj będzie bardziej melancholijnie.
Zdecydowanie ten tydzień nie zaczął się zbyt dobrze. Z całego serca mogę powiedzieć, że póki co jest to najgorszy tydzień w tym roku, który się ciągnie w nieskończoność.
Z dnia na dzień coraz więcej informacji które powodują, że na mojej twarzy towarzyszy smutek.
Staram się optymistycznie podchodzić do życia, oraz  do przeciwności losu z którymi muszę się zmagać. Niestety nieraz się nie da, są chwile w których jedynie wypłakanie się w poduszkę sprawia mi ulgę.
Dlatego też warto dążyć do celów które sobie sami wyznaczyliśmy. Spełniajmy swoje marzenia, ostatecznie zostaną nam tylko wspomnienia. To jest jedyna rzecz której nikt nam nie może odebrać.
Życie i tak pisze swój scenariusz, więc dlaczego nie mamy robić tego co sprawia nam przyjemność?
Oglądając zdjęcia na których jest cała rodzina zaczynam się zastanawiać gdzie zniknęły te uśmiechy? W ogóle gdzie są nowe zdjęcia? Otóż to, jesteśmy tak zajęci pracą i obowiązkami, że zapominamy o sobie, o swoich marzeniach, celach, o rodzinie. Czy to wszystko jest tego warte? Czy naprawdę zapominamy o najważniejszy wartościach w życiu?


Dziś mało optymistyczna,
Agnesowa

środa, 3 lutego 2016

Francja? Hiszpania? A może Turcja?

Czyli.. Moje wymarzone wakacje. ;)
  
   Jest dopiero luty i to początek a  ja już się zastanawiam co w niedalekiej przyszłości chciałabym zobaczyć i zwiedzić. Niewątpliwie podróże są dla mnie czymś niesamowitym. Uwielbiam to robić!
Kocham zwiedzać, zaglądać w zakątki świata których jeszcze nie widziałam. Towarzyszą mi z tym uczucia jakich nie da się opisać w paru zdaniach. Jestem szczęśliwa mogąc cieszyć oko niesamowitymi widokami, a jeszcze bardziej gdy mogę to sfotografować. W tym roku najprawdopodobniej wybiorę się w góry, jeszcze nie wiem gdzie ale to kwestia do uzgodnienia. Być może uda mi się zrobić jakiś wypad nad morze, chociaż na jakieś 2/3 noce z bliższymi znajomymi. No ale zobaczmy jak to wyjdzie. Niestety, albo stety od dłuższego czasu marzą mi się wakacje za granicą. A mianowicie jakieś ciepłe kraje, nie mam co do tego wymagać typu: Hiszpania i nic innego nie wchodzi w grę. Jestem z tych ludzi którzy w takich sprawach idą na kompromis.                    

   Mam jednak jedno marzenie, może nie uda mi się go spełnić w tym roku czy za rok, ale może za dwa nawet trzy. LAZUROWE WYBRZEŻE - są to widoki które mnie urzekają, sam ich widok na zdjęciach zapiera mi dech w piersiach.


Czy to nie są cudowne widoki? *.* 
Ale się rozmarzyłam, aż mi się błogo zrobiła. Czas wracać do szarej rzeczywistości. Chociaż.. Nie aż tak szarej - jedno z moich postanowień noworocznych - pozytywne nastawienie do życia. ;)
A Wam co się marzy? Może macie już jakieś plany? ;)
Agnesowa ;)

niedziela, 10 stycznia 2016

Rok 2016 - na co zbieram?

Prawie połowa stycznia za nami. Strasznie szybko lecą dni w tym roku. Za mną ostatni weekend szkoły w tym semestrze. Wczoraj musiałam zmierzyć się z 3 egzaminami. Jestem w miarę zadowolona z wyników jakie udało mi się osiągnąć. ;)
W końca całkowicie wolna niedziela! Postanowiłam napisać dla Was Tag związany z moimi cichymi marzeniami na rok 2016.

1. Chciałbym przede wszystkim aby udało mi się uzbierać na tableta. Szczerze mówiąc chciałabym już takiego lepszego który nie będzie się zacinał, abym mogła swobodnie rozmawiać na skype, pisać posty czy słuchać muzyki. Niekiedy jest tak, że chciałbym coś przeczytać lub obejrzeć wieczorem a nie chce mi się odpalać specjalnie laptopa. A znów jeśli chodzi o telefon to oczy mi się strasznie męczą od tych małych literek. Poza tym tableta mogę wrzucić do torebki i wszędzie z nim iść. Nie jest on tak ciężki jak laptop.
2. Aparat - nie chcę lustrzanki, bo taki mamy w domu. Ale chciałabym coś swojego, co mogłabym wszędzie ze sobą zabrać. Lubię robić zdjęcia różnym rzeczą. A telefon nie zawsze daje taki efekt. Poza tym z odrobiną szczęścia może zaczęłabym nagrywać vlogi. To taki luźny pomysł ale szczerze mówiąc kusi mnie to. Powiedzmy, że mam już jakieś plany na przyszłość z tym związane.

To by było na tyle jeśli chodzi o dzisiaj. ;)